Popularne posty

niedziela, 28 czerwca 2015

Dzikie historie w wydaniu codziennym.

      Wiem, że Polaków uważa się za bardzo narzekający naród, ale chyba można wybaczyć tę przywarę w momencie, kiedy nasze "jończenie: jest z grubsza uzasadnione. 
Otóż poniżej przedstawiam kilka sytuacji, które w ostatnim czasie wyprowadzają mnie z równowagi:

1. Mój balkon- moje śmieci.
Mieszkam na drugim piętrze w bloku 5 piętrowym. Mieszkanie co prawda jest wynajmowane, ale zawsze dbam o estetykę, czystość i staram się nie przeszkadzać współmieszkańcom. Niestety nie wszyscy wychodzą z takie samego założenia... Moi sąsiedzi mieszkający nade mną, co roku wywieszają poza balkon różne kwiaty doniczkowe. I nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie fakt, iż spadające resztki i suche elementy wpadają na nasz balkon i go zaśmiecają. Niejednokrotnie musiałam się pozbyć białej bluzki lub koszuli gdyż rozmoczone czerwone płatki zaczepiały się  o pranie i trwale je barwiły. Te same płatki notorycznie rozdeptujemy na balkonowych kafelkach i sprawiamy, iż zostają ciężkie do usunięcia ślady. Dodam, iż nasze balkony są we wnękach- nie wystają poza elewację budynku więc można by go spokojnie zagospodarować, tak, aby cieszył oko właściciela i nie przeszkadzał innym. 
Raz odważyłam się zwrócić grzecznie uwagę Pani z mieszkania nad naszym, ale zaśmiała się i udała, że jej tam nie ma. Zgroza. Czy jest jakiś przepis regulujący tego typu sprawy? Czy można z tym w jakiś sposób walczyć?  

2. Polska to wolny kraj.
Kilka dni temu robiłam zakupy w jednym z sieciowych supermarketów. Na mojej liścia znalazło się także pieczywo. Podeszłam więc do szybek uzbrojona w foliową rękawicę i już miałam zamiar wybrać coś pysznego gdy zauważyłam, iż pewna kobieta przebiera w bułkach. I też nie byłoby to nic strasznego, gdyby nie fakt iż robiła to "gołą" ręką. Mieszała, przebierała, oglądała i odkładała... Zszokowana takim widokiem podeszła i kulturalnie zwróciłam uwagę, iż rękawice stojące pół metra dalej nie znajdują się tu bez powodu i że uważam, iż to co robi jest niekulturalne i niehigieniczne. Wielce oburzona rzuciła, że Polska to wolny kraj i odeszła. I wiecie co? Miałam ochotę polizać swój palec i dotknąć każdej z jej bułek, które trzymała, rzucić tym samym tekstem i odejść! Powiedźcie proszę czy to jest normalne. Czy tylko ja zwracam na to uwagę? Czy tak bardzo drażni to tylko mnie? I w końcu jak z tym walczyć.

Czy tylko mnie przytrafiają się takie "dzikie historie"? A może jestem przewrażliwiona?

S.

niedziela, 10 sierpnia 2014

Nie wiem jak to nazwać.... Czyli pojawiam się i znikam.

Nawet nie próbuję wyjaśnić co to za poprzedni post, ani dlaczego pojawia się kolejny.. Po co? Piszę i to się tylko liczy.

Ale zanim się rozkręcę, zapytam czy też miewacie słomiany zapał. Czy myślicie nad czymś intensywnie, zapalacie się do tego i jesteście głęboko przekonani, że jest  to pomysł życia, a gdy się w końcu do tego zabierzecie to nagle tracicie entuzjazm? Ja tak właśnie miewam z wieloma rzeczami... Ale i tak nie to jest najgorsze, schody pojawiają się w momencie największego zmęczenia i zwątpienia. Co wtedy robię? Uciekam. Tak. Uciekam. Tak też znalazłam się we Wrocławiu. Uciekłam. Od problemów. Od ludzi.. od starego życia. A i kto wie czy kiedyś nie ucieknę znów..

Ale póki jestem i mam się dobrze, przywitam Was ponownie i ZNÓW z wielkim entuzjazmem zabieram się za pisanie bloga.
O czym będę pisała? O wszystkim. O rzeczach i ludziach, których lubię i o tym, co drażni mnie nieziemsko. Postaram się opowiedzieć Wam trochę o tym, jak bardzo złe jest uciekanie od problemów i ludzi, oraz o tym jak sobie z tym radzić i jak pokonywać własne słabości.
Pojawią się także (głęboko w to wierzę) wpisy o kosmetykach, jedzonku, fajnych miejscach i rzeczach, które w danym momencie będą akurat dla mnie ważne.
Także raz jeszcze: witam, zapraszam i życzę wytrwałości zarówno sobie, jak i Wam.

:)
S.

wtorek, 29 listopada 2011

recenzja BeBeauty- masło do ciała i peeling

Witajcie,

Swój pierwszy wpis poświęcam recenzji kosmetyków do ciała firmy BeBauty Body Expertiv.

Na początek masło do ciała.

Piękny cytrynowy zapach i bardzo gęsta konsystencja. Zawiera masło Shea oraz masło kakaowe,witaminę E i olej z pestek winogron. Świetnie nawilża skórę, szybko się wchłania i pozostawia na niej bardzo przyjemną powłoczkę. Do tego niezwykle kusząca cena (za jaką nabyłam ja - 5,99 zł). Czyż taka odrobina luksusu nie jest warta swojej ceny? :)



Kolejny jest Peeling do ciała o meeega przyjemnym zapachu mango .
Od razu powiem, że genialnie peelinguje skórę, świetnie ją wygładza, a pachnie tak,że chce się go zjeść :D

Producent pisze, iż kosmetyk zawiera:

  • łupinki orzecha włoskiego, które głęboko oczyszczają i peelingują skórę,
  • czarną porzeczkę neutralizującą działanie wolnych rodników
  • ekstrakt z mango, który chroni skórę i aktywuje proces regeneracji, nawilża oraz zwiększa jędrność skóry.
  • glicerynę mającą właściwości nawilżające i zmiękczające.
I znów cena to 5,99 zł!! Uwielbiam te kosmetyki, uwielbiam ich cenę :) Piękny zapach i cudowny skład.
Czyż to nie jest piękne, że co raz częściej możemy kupić DOBRE kosmetyki w niewielkich cenach? LUKSUS! 

Pozdrawiam i szczerze polecam :)
Miłego dnia w świecie doznań :)